Witajcie:D
Kontynuuje serie Kallosową. Dzisiaj Cherry i Milk.
Zapraszam !
1. Kallos Cherry
skład:
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Prunus Avium Seed Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone
Moja opinia: Maskę kupiłam skuszona napisem, że zawiera olej z pestek czereśni i pięknym różowym opakowaniem oraz cudownym zapachem. Zapach co prawda chemiczny, ale mi to nie przeszkadza. Na moich włosach dała zaskakująco fajne efekty. Włosy były wygładzone, mniej puszące do tego zapach z maski utrzymywał się jeszcze na nich jakiś czas. Ładnie dociążała, a także nadawała im blask no i nie sprawiała, że były oklapnięte czy bez życia.
Kallos Milk
Skład:
kład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolyzed Milk Protein, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone.
Moja opinia: To typowo proteinowa maska. Podczas jej używania dowiedziałam się, że moje kręcone włosy nie cierpią protein. Były po niej tak spuszone jakbym ich w ogóle nie odżywiała. Znienawidziłam tą maskę i chciałam ją wyrzucić. Jednak wpadłam na pomysł jak ją może podkręcić, aby zużyć. Zmieszałam ją z trzema innymi maskami, dodałam mąki ziemniaczanej, olejów różnego rodzaju i wymieszałam. Nakładałam na włosy na ok. 20 minut i spłukiwałam. Efekt był zachwycający, a ja tak podkręcałam więszkość masek.
Polećcie jakieś maski z Kallosa.
Cherry mam i spisuje się u mnie równie dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej.
OdpowiedzUsuńUżywam tego produktu już jakiś czas i naprawdę działa. Warto zainwestować :)
OdpowiedzUsuńUżywam tego produktu już jakiś czas i naprawdę działa. Warto zainwestować :)
OdpowiedzUsuńMilk znam i czasem z niej korzystam :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych masek ale ciekawe są :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Kallosa z algami. :-)
OdpowiedzUsuńMiałam zieloną i kilka innych próbki od koleżanek - niestety, moje włosy pozostają niewzruszone ;)
OdpowiedzUsuńSporo słyszałam już o tych maskach. Na wiśniową mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńI've never heard about this products! :D Thanks for sharing *
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you! Follow back?***
http://omundodajesse.blogspot.pt
Bardzo lubię te maski:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW swoich zbiorach posiadam wersję jagodową i bananową - obie ładnie odżywiają i nawilżają włosy, jednak zdecydowanie wolę bananową, pozostawia świetny błysk na włosach, po dłuższe recenzje zapraszam do mnie ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, SnuKraina ; )
Nie miałam jeszcze żadnej, ale muszę się na jakąś skusić, bo moje włosy są w fatalnym stanie :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://kosmetyki-zielonookiej.blogspot.com/
Na tą pierwszą się skuszę aby wypróbować :) Zobaczymy jak się u mnie sprawdzi
OdpowiedzUsuńKallos to świetna firma. W swojej ofercie ma naprawdę wysokiej jakości kosmetyki.
OdpowiedzUsuń