Obserwatorzy

poniedziałek, 21 marca 2016

153. Celia przeciwzmarszczkowy krem argan królewski - kolejny Hit !

Witajcie :D
Dzisiaj znowu będzie hit, a mianowicie chcę wam przedstawić mojego nowego ulubieńca krem Celia Argan królewski przeciwzmarszczkowy krem matujący polecany dla kobiet 40 +. Od razu mówię, że tyle nie mam, mam połowę mniej ale na noc wolę zapobiegać już zmarszczkom. O tak po prostu. 


 Obietnice producenta: 
Wyjątkowy krem o lekkiej konsystencji, którego luksusowa receptura została oparta na drogocennym, marokańskim oleju arganowymoraz 3 olejach młodości: marula, jojoba i migdałowym z dodatkiem matującej kory Enantia.

Zalety:

- rewelacyjnie regeneruje,
- spłyca zmarszczki i napina wiotczejącą skórę,
- nadaje cerze jedwabistą gładkość,
- zmniejsza widoczność porów,
- matuje i przedłuża trwałość makijażu.

Cena: 13zł / 50ml


 Opakowanie i konsystencja : 
Krem znajduje się w szklanym słoiczku zakręcanym na zakrętkę. Kupujemy go w kartoniku oklejonym folią, więc mamy pewność, że nikt do niego nie zaglądał.
Produkt ma bardzo lekką, delikatną konsystencję. Szybko się nakłada i wchłania. Nie pozostawia żadanej tłustej warstwy czy filmu na skórze. 
Zapach jest przyjemny lekko słodkawy, jednak nie każdemu będzie odpowiadał. 


Skład: jak na krem drogeryjny, w dodatku za ok. 10 - 12 zł, jest całkiem niezły. Wcale nie na szarym końcu, lecz w początkowej częsci składu (czyli możemy liczyć na większe stężenie, a nie śladowe ilości) znajdziemy aż pięć olejów: arganowy (Argania Spinosa Kernel Oil), olej z nasion jojoby (Simmondsia Chinensis Seed Oil), marula (Sclerocarya Birrea Seed Oil),  olej z nasion krokosza barwierskiego (Carthamus Tinctorius Seed Oil), ze słodkich migdałów (Prunus Amygdalus Dulcis Oil), a w dalszej części także ekstrakt z kory afrykańskiego drzewa Enantia Chlorantha (Enantia Chlorantha Extract), mający działanie antybakteryjne, regulujący pracę gruczołów łojowych, zmniejszający wydzielanie sebum i widoczność rozszerzonych porów, łagodzący podrażnienia i stany zapalne, zapobiegający powstawaniu zmian trądzikowych. Ponadto dodano witaminę E (Tocopheryl Acetate), a przed tymi wszystkimi dobrociami również glicerynę (Glycerin). Co więcej, brak wśród składników parafiny. Nie ma też parabenów, ale za to są konserwanty, za którymi ja nie przepadam, w szczególności DMDM Hydantoin, będącą pochodną formaldehydu, niestety bardzo popularną w kosmetykach z niższej i wyższej półki cenowej.


Moja opinia: 
Sama mam skórę mieszaną (sucha + tłusta) i najlepsze efekty działania odnotowałam w miejscach skłonnych do przetłuszczania się i powstawania wyprysków. Na suchych partiach nie daje sobie rady z nawilżeniem, dlatego używałam go wyłącznie w tłustej strefie. Od lat z racji odmiennych wymagań mojej skóry w różnych częściach buzi, stosuję inne kosmetyki na suche policzki (i ewentualnie czoło), a inne na brodę i nos. Argan Królewski od Celii okazał się jednym z najlepszych kremów do pielęgnacji tłustych obszarów twarzy, na jakie natrafiłam. 

Ja bardzo się z nim polubiłam. A wy lubicie kosmetyki marki Celia. 

10 komentarzy:

  1. Celkach zaskakuje a kremie nie słyszałam ale moze warto sie przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z tej marki jeszcze nic nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodziewałam się, że gorzej wypadnie :). Miłe zaskoczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie zaciekawiłaś tym kremem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze nic z ich pielęgnacji,ale brzmi kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dla mnie jeszcze takie produkty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście skład jest niezły jak na drogeryjny i tani krem :)

    OdpowiedzUsuń