Witajcie :D
Jako, że już prawie mamy kalendarzową zimę dzisiaj przychodzę do was z takim podsumowaniem moich jesiennych postanowień, o których pisałam tutaj:
1. Czytanie książek i oglądanie filmów: Co d czytania to idzie mi super ponieważ co wieczór jest kocyk, kubek gorącej herbaty i dobra książka. Czytam także jak jadę na uczelnię w pociągu.
Co do oglądania filmów szczerze nie obejrzałam żadnego, a więc trzeba to nadrobić.
2. Zwiększenie aktywności fizycznej. Przyznaję się bez bicia, że pół listopada przespałam i nie zrobiłam nic w tym kierunku, jednak od ok. 15 listopada zaczęłam ćwiczyć co drugi dzień. Prościej mówiąc wszystko zależy od pogody jak nie pada idę biegać- jest to moja nowa pasja i świetny relaks oraz sposób na poprawę humoru. Kiedy nie ma pogody odpalam youtube i ćwiczę z Centrum sportowca. pl ostatnio turbo spalanie i kick boksing coś w tym stylu nieźle daje popalić ta trenerka.
3. Z tym domowym spa raz w tygodniu nie do końca mi wychodzi. Zależy jak mam czas ale się staram w tygodniu robić coś dla urody, ducha, umysłu i ciała. Jednak jak sie jest 5 dni po 12 godzin na uczelni to ciężko wszystko pogodzić. Jednak postaram się to zmienić.
4. Cieszenie się każdym dniem po mimo kiepskiej pogody. Przez pierwsze pół listopada dopadła mnie swoista depresja. Nie chciałam nigdzie wychodzić, nikogo widzieć, Potem zaczęłam biegać i jakoś lepiej się poczułam taka pogodzona z losem. Teraz cieszę się każdym dniem bo jeszcze kilka tygodni i święta, sylwester i wolne. Można będzie odetchnąć od codzienności.
5. Będę bardziej systematyczna w notowaniu i moich postępów treningowych i pielęgnacji włosów i tego co jem. Co do tego punktu to on kompletnie leży. Muszę się w końcu wziąć za pisanie szczególnie tego co jem.
6. Będę się uczyć angielskiego i niemieckiego. Co do angielskiego doszłam do chyba 14 lekcji i jakoś zapomniałam o nim. Za niemiecki się muszę zabrać, ale tak trudno zacząć.
Jak tam wam idzie spełnianie jesiennych postanowień? Niedługo pora na zimowe a więc trzeba się pośpieszyć. !
mi bardzo dobrze, szczególnie jeśli chodzi o pisanie postów :D mam kalendarz w excelu rozpisany co kiedy i o czym i bardzo się go trzymam :)
OdpowiedzUsuńJa sobie nic nie postanowiłam;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam dobra w dotrzymywaniu postanowień.
OdpowiedzUsuńJa mam jedynie postanowienia noworoczne.
OdpowiedzUsuńJa mam jedynie postanowienia noworoczne.
OdpowiedzUsuńja nie mam postanowień;D
OdpowiedzUsuńJa nie miałam postanowień, ale chyba powinnam :) Może zrobię listę na nowy rok :D
OdpowiedzUsuńja sobie piszę bloga i pracę magisterską - na razie mi wystarczy hihi
OdpowiedzUsuńPisanie wiekszej liczby postów na razie jakoś mi wychodzi, a że podupadłam na zdrowiu to reszty nie planuje tylko żyję dniem dzisiejszym :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :-)
OdpowiedzUsuńJa miałam postanowienie, że przyłożę się do nauki i właściwie mi to wyszło.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
chocolate-dreamsss.blogspot.com
Powodzenia w dalszej realizacji :)
OdpowiedzUsuńsobotnio;D
OdpowiedzUsuńNigdy nie przestrzegałam postanowień.
OdpowiedzUsuńDobrze się czyta Twój post. ;)
Pozdrawiam. :)
Przyznam że i mnie dopadła jakaś jesienna depresja, nawet na basen nie chce mi się już chodzić, najchętniej to bym wcale nie wychodziła z domu.
OdpowiedzUsuń