Witajcie :D
Dzisiaj u mnie spóźnione wrześniowe denko, a to dlatego, że
byłam w Wielkiej Brytanii i nie mogłam się zalogować na konto Google. Okropna
sprawa. Dzisiaj jednak wracam do was z denkiem. Zapraszam!
Cena regularna 4.99 na promocji 3.99. KUPIĘ PONOWNIE!
2. Lakier do włosów Palette- miał być bardzo mocny u mnie wypadł bardzo słabo. Okropnie śmierdział, sklejał włosy niemiłosiernie i dusił mnie podczas aplikacji, a miał wyjątkowo paskudny zapach. Cena ok. 10 zł. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
3. Druga w kolejności była odżywka na objętość Syoss na której się okropnie zawiodłam. Tak jak uwielbiam większość odżywek Syoss tak ta okazała się jednym wielkim bublem. Oprócz cudownego zapachu gumy balonowej, który absolutnie uwielbiam była bardzo słaba. Włosy były poplątane i okropnie puszące się zamiast objętości dostaliśmy puch. Jednak to często się zdarza w przypadku produktów na objętość właśnie.
Cena ok. 10 zł NIE KUPIĘ PONOWNIE.
4.. Mój absolutny ulubieniec jeśli chodzi o porost włosów. Herbata pokrzywowa z Biedronki. Tania, smaczna a do tego włosy rosną jak szalone no i stan skóry się ogromnie poprawia. Piłam ją przez dwa pierwsze miesiące wakacji. Potem przestałam i zamierzam do niej wrócić.
Cena: ok. 2 zł za opakowanie.
KUPIĘ PONOWNIE.
5. Moje dwa ulubione podkłady matująco-korygujące z Celii. Świetnie kryją, matują, nawilżają nie podrażniają no i nie zatykają. Używam ich już od jakiegoś roku i nie zamienię na żadne inne. Cena ok. 8 zł. KUPIĘ PONOWNIE.
6. Puder sypki z pepco. Kupiony na szybko kiedy nie miałam nic innego. Nie był żaden rewelacyjny.
NIE KUPIĘ PONOWNIE.
7. Krem Soraya matujący i nawilżający na noc, Jedynym minusem było to, że był bardzo tłusty i brzydko pachniał. Poza tym super nawilżał, nie zatykał, nie zrobił mi krzywdy. KUPIĘ PONOWNIE.
Krem z Sorayi lubiłam, dawno go nie miałam, podkłady z Celii także, niestety najjaśniejszy odcień jest dla mnie za ciemny. Płyny facelle używam, ale do włosów jeszcze nie próbowałam. Myję nimi twarz, całe ciało, pędzle do makijażu też czasem. ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie króluje Facelle :)
OdpowiedzUsuńładnie kolorówka Ci poszła:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie kupiłabym chyba nic z kosmetyków w Pepco no ale jak trzeba to i taki się weźmie :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie w wolnej chwili: http://detectivebeauty1.blogspot.com/
Mam płyn Facelle i raz myłam nim włosy ale jakoś mi nie przypasował niestety ;d
OdpowiedzUsuńKurcze, nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńten lakier Taft faktycznie jest beznadziejny
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię Facelle zarówno do włosów, jak i w jego podstawowej roli :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować płyn Facelle do mycia włosów ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńdyplom trzeba wystawić:D
Usuńile Facelle:D
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie facelle! :)
OdpowiedzUsuńHerbaty z pokrzywy jeszcze nie piłam. Będę musiała spróbować.
OdpowiedzUsuń