Obserwatorzy

środa, 12 listopada 2014

93. Moje włosy kochają Fructisa ;*

Witajcie ;*
Dzisiaj u mnie odżywka, która nie dość że odbuduje włosy i fajnie na nie działa to jeszcze pachną przepięknie owocowo cały dzień.
Mowa o odżywce Fructis Fruity Passion.
 Obietnice producenta tradycyjnie na początek: 
Odżywka Fructis do włosów normalnych i suchych to idealne uzupełnienie działania szamponu.
Odkryj odżywkę Fructis: siła do wewnątrz, blask na zewnątrz. Formuła wzbogacona w ekstrakt z owocu marakui i olejku z kokosa, wzmacnia włókna włosów od nasady. Włosy są jedwabiste i wspaniale miękkie, błyszczące i lekkie. 

Skład:
Opakowanie i konsystencja: Opakowanie jest tradycyjne dla każdej odzywki z Fructisa. Nie ma problemu ani z wydobyciem produktu z opakowania. Odżywkę można postawić do góry nogami przez co łatwo wydobyć ją naprawdę całą bez konieczności rozcinania opakowania.
Konsystencja jest taka jak dla każdej odzywki raczej krem niż woda. Ma konsystencję kremową ale nie ma żadnego problemu z jej aplikacją ani ze zmyciem. Nie spływa ani z włosów ani z rąk podczas aplikacji która jest bardzo łatwa.

Zapach: Odżywka pachnie pięknie marakują albo brzoskwinią. Ja i moja mama miałyśmy odmienne zdanie co do zapachu. Bądź co bądź zapach jest mocnym atutem tego produktu. Tak jak obiecał producent zapach utrzymuje się na włosach jednak po czasie wietrzeje a wieczorem jest prawie niewyczuwalny już. Jednak to nie jest duża wada.

Moja opinia: Myślałam że skoro włosy mają tylko pachnieć to odżywka będzie raczej słabo na nie działać pielęgnująco. Jednak ogromnie się myliłam i byłam pozytywnie zaskoczona kiedy zobaczyłam, że już od pierwszego użycia włosy oprócz pięknego zapachu były odbudowane, błyszczące takie miękkie i sypkie. Po prostu super ładne. No i jeszcze ten zapach. Po prostu uwielbiam tą odżywkę. Ponad to nie obciążała włosów ani nic złego się z nimi nie działo. Także nie pozostaje mi nic innego jak ją wam polecić.


 Ja bardzo się z nią polubiłam a wy? Jakie odzywki polecacie?
Do następnego ;*

17 komentarzy:

  1. moje włosy też się lubią z odżywkami garniera ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej recenzji będę musiała koniecznie wypróbować! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie maiała tej odżywki. Ja tam bardzo lubię gosh w pomarańczowym opakowaniu

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój ulubieniec to Garnier z awokado :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja po kosmetykach Fructisa dostałam łupieżu :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam dosłownie każdy rodzaj Fructisa :) Jeszcze żaden mnie nie zawiódł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie przepdam za Fructisami, ale tej serii nie uzywałam - może i u mnie by się ta odżywka sprawdziła

    możesz wpaść do mnie i kliknąć w link do płaszcza?;)
    z góry dziękuję !

    OdpowiedzUsuń
  8. moje włosy nie lubią ani odżywek ani szamponów fructis, albo robią się po nich suche jak siano albo dostają łupieżu:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam szampony z fructisa i chyba kiedyś spróbuję odżywki dla odmiany od mojej nivea diamond volume :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety mi nie służą :-(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. moje kudły fruktisa nie cierpią...

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje nie lubią garniera, ale to pewnie dlatego, że są równie kapryśne jak ich właścicielka.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja miałam fructisa ale inną wersję, fakt ładnie pachniał ale zostawił z moich włosów siano

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. rowniez go uzywam jest swietny!
    Zapraszam do wspólnej obserwacji :) http://gabrielakugla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam odżywki Fructis;) Obecnie musze zużyć to co mam ale ta na pewno trafi do mnie!;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja (moje włosy) uwielbiam tylko odżywki Fructisa z szamponami za bardzo sie nie lubimy :)

    OdpowiedzUsuń