Obserwatorzy

piątek, 20 maja 2016

164. Pielęgnacja włosów bez SLS + płyn do higieny intymnej Facelle.

Witajcie :D 
Dzisiaj postanowiłam wam napisać parę słów o mojej prawe dwumiesięcznej pielęgnacji włosów bez SLS-u. Dodatkowo recenzja płynu Facelle większości dziewczyn chyba dobrze znanego. 


Obietnice producenta:
Wyjątkowo delikatny płyn do higieny intymnej. Nie zawiera mydła. Opracowany specjalnie do codziennego mycia i pielęgnacji strefy intymnej, optymalnie dopasowany do jej pH.
Płyn nadaje się również do delikatnego mycia całego ciała. 

Konsystencja i zapach: 
Produkt ma konsystencję żelu , dość dobrze się pieni a pachnie całkiem świeżo. Idealnie nadaje się nie tylko do mycia włosów, ale też do zmywania tuszu do rzęs czy ogólnego demakijażu całej twarzy.  Płyn nie zawiera SLS, za to zawiera substancje nawilżające i łagodzące. Ma naprawdę cały wachlarz zastosowań na pewno w tym poście jeszcze o nich wspomnę. 

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lactic Acid, Glycerin, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sorbitol, Urea, Propylene Glycol, Allantoin, C12-15 Alkyl Lactate, Parfum, Serine, Sodium Lactate, Butylene Glycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Persea Gratissima Fruit Extract, Ethoxydiglycol, Bisabolol, Potassium Sorbate.


Zastosowania płynu Facelle: 
- higiena intymna 
- oczyszczanie twarzy (nie codziennie) 
- mycie włosów
- czyszczenie pędzli 
- mycie całego ciała 
- żel podczas depilacji  
- demakijaż

To już koniec recenzji produktu Facelle więc przejdziemy do pielęgnacji włosów bez SLS. Na moich włosach taka pielęgnacja sprawdza się idealnie ( dodam, że mam włosy nisko/średnio porowate, kręcone i skłonne do puszenia się).  


Myłam włosy codziennie ew. co dwa dni płynem Facelle, raz w tygodniu ew. dwa stosowałam głębokie oczyszczanie czyli jakiś szampon z SLS, żeby dokładnie oczyścić włosy z silikonu i zanieczyszczeń i żeby nie były oklapnięte.

Co zauważyłam:
Na pewno poprawę kondycji włosów- miałam mniej dni bad hair day oraz zmniejszone puszenie się włosów. 
Włosy były bardziej gładkie i mega błyszczące.
Stały się bardziej puszyste i bardziej podatne na układanie a także same się lepiej układały.
Lepiej wnikał w nie olej i były widoczne bardziej efekty olejowania.
Wyglądają mega zdrowo. 
Stały się dużo mniej porowate. 
Mają mniej rozdwojonych końców. 

Podsumowując:  Ja osobiście pokochałam pielęgnację bez SLS-u. Teraz dopiero zauważyłam jakie zmiany zaszły na moich włosach podczas ostatniego roku kiedy zaczęłam świadomie pielęgnować swoje włosy. Także polecam wam wypróbować taki rodzaj peilęgnacji. Jednak ona nie u wszystkich się sprawdzi. 

Jak wy dbacie o swoje włosy?  Używacie SLS-u? Do następnego ;D

9 komentarzy:

  1. Również uwazam na SLS i dlatego używam babyDream dla dziecijednak czasem musze uzyc mocniejszego szamponu :)
    pozdrawiam
    obserwacja? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś go używałam, jednak słyszałam o tym że może lekko rozjaśniać włosy... Chociaż nie wiem czy to prawda ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj mi zdarza się myć włosy plynami do higieny intymnej. Zwałszcza gdy czuję jakies swędzenie czy dyskomfort skóry głowy, to wiem że czas właśnie na takie coś delikatnego do mycia

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy bym nie pomyślała, że można żele do higieny intymnej umyć włosy. Ciekawe doświadczenie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też stosuję pielęgnację włosów bez SLS ale płyn Facelle jak dotąd stosowałam zgodnie z jego przeznaczeniem :)

    OdpowiedzUsuń